Psychologia, Stylizacje

Przedświąteczna gorączka – czy w ogóle istnieje – black coat

Witaj,

Do Świąt zostało kilka dni, a Ty nie masz ani jednego prezentu, choinka jeszcze w lesie, do 12 potraw daleko i w ogóle nie wiesz w co się ubrać, pomijając już, że na meblach warstwy kurzu. Znasz to?

Zjawisko gorączki w okresie przed różnego rodzaju świętami od zawsze istnieje i będzie istnieć. Tylko czemu sobie to robisz? Tak, bo to Ty sam/a sobie to robisz.
Pomijając oczekiwania i ogólnie przyjęte zasady co „powinno się” wykonać przed to Ty sam/a narzucasz sobie taki a nie inny bieg wydarzeń.

Marks&Spencer coat / Only jeans similar HERE/ SH sweater / Emu Australia shoes / Cubus cap / DPM touchscreen gloves / Tommy Hilfiger bag / Polaroid sunglasses

Nie wiem jak Ty, ale ja z dzieciństwa oprócz tego, że bardzo zawsze czekałam na święta, prezenty i cały ten magiczny czas, to pamiętam również jak cały nasz dom od kilku dni przed Wigilią był już w gorączce, stresie i nerwach, co wcale nie wpływało pozytywnie na atmosferę ani na domowników. U moich kolegów oraz koleżanek w domach było podobnie.
Było to zjawisko powszechne w tym czasie w każdym z domów. Ale nie brało się ono z niczego. Przekazywane z pokolenia na pokolenie przeświadczenie, że przed świętami to „powinno się” wszystko: wypolerować zastawę umyć okna, generalnie wysprzątać najlepiej wszystko plus oczywiście przygotować potrawy wigilijne, kupić i spakować prezenty i najlepiej jakby się jeszcze samemu wyglądało dobrze.
Czy nie uważasz, że to trochę za dużo jak na kilka dni?

Wiem, że święta same z siebie narzucają nam pewne czynności do wykonania, których na co dzień się nie robi, ale czy nie jest tak, że sam dokładasz sobie mnóstwo innych czynności bo tak wypada?
Czy nie jest ważniejszy czas spędzony z rodziną, spokój oraz przeżywanie magii tego czasu od stresu, pędu, nerwów i wynikających z tego wszystkiego kłótni?

Niestety to wszystko występuje i dziś. Mam wrażenie, że z rozwojem cywilizacji to się nasila. W tym całym pędzie zapominasz co tak naprawdę znaczą Święta, stają się one tylko pretekstem do większej ilości świecidełek, podwyższania cen przez sklepy oraz nagonce sprzedaży. A Ty i ja dajemy się w to wszystko wciągnąć. Chcąc nie chcąc, choć jesteśmy czujni, czasami niestety bardziej lub mniej, w tym uczestniczymy.

Nagle budzisz się po Świętach zmęczony jeszcze bardziej niż przed, z niespełnionymi marzeniami o pięknych świętach i wiesz dokładnie, że kolejne będą podobne.
Twoje oczekiwania nie zostały spełnione, bo prezent nie ten, rodzina jak zwykle narzekała na wszystko nie omijając znienawidzonej przez Ciebie polityki. Jesteś smutny, zmęczony tak na prawdę stwierdzasz, że Święta są do bani.
Może powinieneś mniej od siebie oczekiwać i być bardziej skupionym na magii tego czasu, a mniej na przyziemnych sprawach.

„Pewnego czasu, kilkuletnia wtedy dziewczynka, jak co roku przygotowywała się do Świąt. Pisała list do Mikołaja. Marzyła o lalce Barbie, która w jej czasach była rzeczą niemal nieosiągalną. Niektóre koleżanki ją miały, ale w jej sytuacji posiadanie takiej zabawki nie było możliwe. Ale każdy ma marzenia, wiec ona też. Napisała jedno z nich w liście do Mikołaja – lalka Barbie. Gdy już nadszedł dzień Wigilii i po wieczerzy przyszedł upragniony czas otwierania prezentów była tak podekscytowana jak nigdy dotąd. W głębi serca liczyła na swój wymarzony prezent. Niestety nie okazał się on lalką Barbie, tylko innym drobiazgiem.
Po chwili rozczarowania szybko zrozumiała, że cieszy jednak cieszy ją fakt, że był dla niej w ogóle prezent pod choinką oraz to, że może spędzić te święta wśród rodziny i bliskich. Szybko pojawił się uśmiech na jej twarzy.”
Ta dziewczynka pamięta ten dzień do dziś. Tą dziewczynką byłam ja!

Chyba zawsze starałam się znaleźć pozytywy nawet w tych, wydawałoby się, smutnych chwilach. Nawet jako mała dziewczynka już doceniałem wiele. I nie oczekiwałam za dużo. I wiesz co, w końcu i moje marzenie o posiadaniu lalki Barbie się spełniło, trochę później ale się spełniło 🙂

Jak to wygląda u Ciebie? Dajesz się porwać oczekiwaniom i bieganinie czy raczej ze spokojem i dystansem podchodzisz do tych spraw?

Ściskam Cię mocno na ten czas i dziękuje z całego serca za Twoje każde słowo, wsparcie i pamięć,
Weronika

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *