Witaj,
Pod koniec lipca wybraliśmy się z mężem odpocząć na północ Polski. Jesteśmy obydwoje zakochani w naszym polskim morzu, pomimo, iż ma opinię zimnego i zatłoczonego. Nam się bardzo podoba, i pomimo, że uwielbiamy Trójmiasto, to staramy się jeździć tam poza sezonem, kiedy spacer brzegiem morza nie wiąże się ze slalomem pomiędzy parawanami. W związku z tym, że tym razem jechaliśmy w lipcu, a w sumie to zawsze, nie tylko w sezonie, poszukujemy mniej znanych miejsc, albo po prostu tych, które nie są aż tak lubiane i często odwiedzane przez turystów, nawet w miejscowościach wydawało by się bardzo obleganych.
Takim miejscem jest Orłowo w Gdyni. Choć jest znane i dosyć popularne, to jednak mniej zatłoczone, a już na przykład w czerwcu czy we wrześniu, prawie puste.
Dlaczego tak lubimy Orłowo?
Orłowo to nasze miejsce. Mamy z mężem do niego ogromny sentyment i dla nas zawsze jest tam pięknie i każdy znajdzie cos dla siebie. Magiczna kawiarenka „Domek Żeromskiego”, gdzie koniecznym punktem odwiedzin Orłowa jest pyszna kawa w tej kawiarni z widokiem na morze. Klif, który ciągle skrywa w sobie jeszcze nieodkryte miejsca. Molo, małe ale wyjątkowe. Długi spacer w tym miejscu będzie, myślę dla każdego, miłym spędzeniem czasu z rodziną, ukochanym czy ukochaną, dzieckiem. Polecamy. Zdjęcia z tego miejsca znajdziesz między innymi w innym moim artykule na temat oczekiwań.
Sasino odNova
Tym razem jednak oprócz Trójmiasta wybraliśmy się jeszcze dalej na północny – zachód. Pałac Sasino odNova to miejsce, które podpatrzyłam u cudnej Pauliny na instagramie. Zakochałam się w tym miejscu na odległość. Ten spokój z dala od zgiełku, historia miejsca oraz mało uczęszczana plaża, do której prowadzi wręcz magiczna ścieżka prze las sprawiła, że myślałam jak szybko tam pojechać. Udało nam się zarezerwować termin i wyruszyliśmy w drogę. Wyobraźnia o tym miejscu nie była mylna. Jest to obiekt na uboczu, pośrodku praktycznie niczego. Wokoło tylko las, śpiew mew, jakby wolniej płynący czas. Gdy tylko przekroczyliśmy próg Pałacu poczułam się jak w innym świecie. Mury, podłoga, piękne schody, balkon, z którego rozpościera się widok na okolice – od razu chciałam dowiedzieć się więcej na temat historii tego miejsca.
Historia Pałacu w Sasinie
Pałac został zbudowany przez inżyniera Rantza w 1862 roku. Odziedziczył o potem zięć inżyniera, podzielił obiekt na kilka mniejszych nieruchomości i je wydzierżawił. Wdowa po nim i jego córka sprzedały część wydzierżawionych części.
1902 roku majątek należał do von Zitzewitz, który po pięciu latach sprzedał go Oscarowi von Sydow. Przez kilka lat Pałac miał jeszcze kilku właścicieli (ostatnim właścicielem był ród von Weiher) aż w końcu w 1914 roku po sprzedaży kilku części z majątku, resztę niestety rozpalcelowano i zasiedlono, więc Pałac stał się miejscem wypoczynku. Potem jeszcze był przeznaczony na lokal żeńskiego hufca pracy (RAD).
Od 1924 roku pałac przeszedł w ręce rodziny Jungów, która to doprowadziła do niego prąd, założyła sieć wodno – kanalizacyjną oraz przebudowano i urządzono obiekt na nowo. Rodzina ta była właścicielem pałacu, aż do 1945 roku kiedy to żołnierze Armii Czerwonej i niestety w tym czasie obiekt uległ dewastacji.
Od 1948 oku Skarb Państwa przejął cały majątek i przekazuje go w użytkowanie Wojskom Ochrony Pogranicza.
Od 1963 roku obiekt przejęła Fabryka Opakowań Blaszanych „Opakomet” w Gdańsku – Oruni, potem ośrodek miał funkcję ośrodka kolonijnego. Kolejny właściciel przeznaczył pałac na ośrodek wypoczynkowy. Obiekt wtedy został generalnie wyremontowany wraz z całkowita renowacją parku. Kompleks trafił następnie w ręce gminy Pruszcz Gdański, która to w ramach rozliczeń przekazała go gminie Choczewo.
Obecnie (od 1996 roku) obiekt i cały teren jest w rękach prywatnych. Znajduje się w nim hotel oraz restauracja.
Jak widać, Pałac ma bardzo długą i bogatą historię. Można tylko domyślać się i wyobrażać sobie, kto zamieszkiwał dokładnie te piękne mury. Jakie emocje i uczucia kotłowały się w ich przestrzeniach. To wszystko wręcz przemawia z każdego kawałka Pałacu, każdej cegły, każdego elementu podłogi…
Nostalgiczne i pełne magii miejsce. Czuliśmy się tam jak w bajce.
Położenie Pałacu w Sasinie
Cały obiekt znajduje się w województwie pomorskim 1,5 km od miejscowości Sasino. Do najbliższej plaży jest około 3 km – Stilo (znajduje się tam również Latarnia Morska, którą można zwiedzać). Kompleks pałacowo – parkowy zajmuje około 8 ha ziemi, na którym znajduje się Pałac, fontanna, parking, wiaty grillowe, miejsca wypoczynkowe oraz okalający to wszystko park.
Jesteśmy pod wielkim wrażeniem, ile pracy i serca obecni właściciele włożyli w Pałac, aby był właśnie taki jaki jest. Cały biało – beżowy, pełen naturalnych materiałów, książek i miejsc wypoczynkowych. Restauracja serwuje przepyszne jedzenie a obsługa doradzi co warto zjeść i wypić.
Więc jeśli poszukujesz spokoju, oderwania się od codzienności, magii połączonej z historią oraz pustej, zapierającej dech w piersiach plaży i wyjątkowych zachodów to Pałac w Sasinie jest dla Ciebie.
Mam pytanie, nie przeszkadzają Ci polskie zatłoczone w sezonie plaże pełne parawanów? Czy jednak poszukujesz takich miejsc jak to?
Ściskam,
Weronika
spodnie Tom Tailor / koszula Stradivarius / klapki Birkenstock
* źródła:
http://www.polskiezabytki.pl/m/obiekt/4895/Sasino/
https://pomorskie.dipp.info.pl/baza-dipp/item/32-gmina-choczewo/61-palac-sasino
http://www.palacsasino.com.pl/2011/04/historia-paacu-rozpoczyna-sie-w-1823.html
** wybacz różny rozmiar zdjęć, ale pochodzą one z różnych nośników, a głównie z naszych telefonów, które cały czas mieliśmy przy sobie
To miejsce wygląda idealnie na spokojne, leniwe wakacje… może nie z dziećmi, ale gdy chce się odpocząć od wszystkiego, zdecydowanie można tam przyjechać;)
pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy 🙂
Tak, takie właśnie jest 🙂 Z dziećmi też widziałam niektórzy byli.
Jednak myślę, że jednak to jest miejsce bardziej dla dorosłych, bo zbytnio nie ma co tam robić z dziećmi, ale to moja obserwacja 🙂
Pozdrawiam
Bardzo ciekawy i interesujący wpis. Oby tak dalej 🙂
Dzięki.