Podcast

Dla mamy

W Dniu Mamy opowiadam o mojej perspektywie patrzenia na relację mama-córka, przy okazji życząc wszystkim mamom wszystkiego najpiękniejszego. Miłego odsłuchu. Weronika 🙂

Nowość. TRANSKRYPCJA ODCINKA (wykonana przez @czerwonyszafirek – dziękuję i polecam):

Cześć, witajcie w setnym odcinku naszych spotkań w podcaście „Emocje a życie”. Lekko nie dowierzam, że jest tych odcinków już sto. Jestem wzruszona tym bardziej, że postanowiłam – można powiedzieć przed chwilą – poświęcić ten odcinek tematowi, który jest – moim zdaniem – bardzo ważny. Z jednej strony trudny, z drugiej bardzo wzruszający i uwalniający. Na wstępie powiem, że będzie to oczywiście moje doświadczenie, choć możliwe, że się z nim zgodzicie. Może mieliście podobnie.

Tak że dzisiejszy odcinek będzie o mamach, bo dziś jest ich święto i pomyślałam, że poopowiadam Wam o relacji: mama – córka z perspektywy prawie już czterdziestu lat, które mam. I tak jak mówię: to tylko moje doświadczenia, moja perspektywa. Jestem bardzo ciekawa, czy się w niej odnajdziecie. I nie wnikając w szczegóły, powiem tylko, że teraz moja relacja z mamą jest bardzo dobra (śmiech) – i pewnie mama to potwierdzi.

Moja mama była bardzo zapracowaną mamą, teraz to doceniam, natomiast gdy byłam dzieckiem bardzo mi brakowało jej obecności. Mamo, jeżeli tego słuchasz, to wiesz o tym, że bardzo dużo czasu poświęcałaś pracy. Tak po prostu było w latach dziewięćdziesiątych, że wszyscy rodzice – tak jak pamiętam – moich znajomych, moich koleżanek i kolegów dużo pracowali. Po prostu takie były czasy, jako dziecko tego nie rozumiałam i bardzo brakowało mi obecności mamy, którą rekompensowała mi moja kochana babcia.

Co nie znaczy, że mamy nie było w ogóle, bo jak już była, to poświęcała nam czas w stu procentach. To właśnie z mamą jeździłam nad jezioro (śmiech), chociaż nie miała prawo jazdy i do tej pory nie ma. Ale pamiętam te nasze wycieczki, kiedy mama brała rower, wsadzała mnie na siodełko, mojego brata na bagażnik, a sama ten rower prowadziła kilka kilometrów po to, aby spędzić z nami niedzielę nad jeziorem. 

Oczywiście – jak to w relacjach – były też trudne momenty, jak i wspaniałe. Z perspektywy czasu doceniam to, jaką mam mamę i bardzo ją kocham. Bardzo Cię kocham, Mamo! Wiem, że zawsze słuchasz każdego odcinka – to też jest dla mnie ważne i wzruszające.

Z perspektywy czasu jestem wdzięczna za to, że miałam taką mamę, jaką miałam. I że mam taką mamę, jaką mam. Obie jesteśmy już dorosłymi kobietami, ja już potrafię wiele rzeczy zrozumieć przez to, że sama wiele przeszłam. I jestem w stanie zrozumieć pewne zachowania, pewne sytuacje i to jak sobie mama z nimi radziła. Bo tłumaczę to tym, że dała nam tyle, ile sama otrzymała. To pokolenie bardzo dużo dostało, a równocześnie temu pokoleniu dużo brakowało, jeśli chodzi o ich relacje z rodzicami, czyli z naszymi babciami i dziadkami. I uważam, że na to, ile mama otrzymała, to i tak bardzo dużo nam przekazała, bardzo dużo nam dała. Bo wiecie: nie ma relacji idealnych, nie ma domów idealnych, ale jeżeli mamy spojrzeć na to tak ogólnie, czy otrzymaliśmy mało, czy dużo – to ja mogę powiedzieć, że otrzymałam dużo.

Mimo wszystko bardzo się cieszę, jak zostaliśmy wszyscy wychowani i jakie wartości zostały nam przekazane. Myślę, że moje rodzeństwo zgodziłoby się ze mną w tym stwierdzeniu. Wszyscy jesteśmy dobrymi ludźmi, radzimy sobie w życiu, idziemy każdy swoją drogą i spełniamy się w tym, co robimy. Korzystamy z życia i cieszymy się nim.

Jestem również wdzięczna mojej mamie za to, że przeszła bardzo długą drogę i że – w dojrzałym już wieku, kiedy my wyprowadziliśmy się z domu i założyli swoje rodziny – w końcu zadbała o siebie. Bo mogę powiedzieć, że tak jest, prawda, Mamo? Mama w końcu pomyślała o sobie i podjęła dużo różnych decyzji, które sprawiły, że po prostu jest dla siebie dobra. I bardzo to doceniam. Mamo! bardzo, bardzo Ci dziękuję za wszystko: za miłość, za troskę, za wsparcie, za to, że byłaś na tyle, na ile potrafiłaś być. I że właśnie w tamtym czasie dawałaś z siebie sto procent, dawałaś z siebie wszystko. Nie miej sobie nic do zarzucenia. Jestem z Ciebie dumna, że podejmujesz takie decyzje, jakie podejmujesz – Ty dokładnie wiesz jakie – i że się po prostu o siebie troszczysz.

Może odnajdujecie się w tych słowach, które przed chwilą wypowiedziałam. A może jest coś, co chcielibyście sami powiedzieć swoim mamom. A może brakuje Wam słów, albo nie jesteście w stanie tego powiedzieć. Jeśli w mojej wypowiedzi zawarte są też Wasze emocje, Wasze uczucia, wtedy po prostu powiedzcie swoim mamom, żeby posłuchały tego odcinka.

Wszystkie mamy na całym świecie: jestem pełna podziwu dla Was! Za to, ile rzeczy ogarniacie, jak się staracie i jak dajecie radę każda we własnym zakresie. Sama nie mam dzieci, ale zdaję sobie sprawę, że wychowywanie ich to jest ciężki kawałek chleba. I obserwując mamy w swoim otoczeniu, widzę, że rzeczy do zrobienia jest tyle, że nawet ciężko mi to teraz ogarnąć słowami. Tak że wszystkie mamy, które mnie słuchacie: jestem naprawdę pełna podziwu dla Was i chcę Wam tylko powiedzieć, żebyście w tym wszystkim nie zapominały o sobie. Wiem, że bywa to odbierane przez ludzi jako frazes, ale ja tego nie uważam za frazes i powiem to dzisiaj. Dziewczyny, kobiety! bądźcie dla siebie dobre, nie zapominajcie o sobie, bo najpierw Wy musicie być zaopiekowane, żebyście mogły zaopiekować się swoimi dziećmi, kimkolwiek, kogo macie pod swoją opieką. Tak że jestem z Was mega dumna i naprawdę nie wiem, jak Wy to wszystko ogarniacie. Jesteście wspaniałe. Jeszcze raz powiem:wszystkiego najlepszego i pamiętajcie o sobie.

Już na koniec chciałam podziękować za te sto odcinków: bardzo, bardzo Wam dziękuję za to, że jesteście, że słuchacie, pomimo tego, że nie są one bardzo regularne. Nagrywam, gdy mam do powiedzenia coś, co ma wartość. Oczywiście, wcześniej też każdy odcinek miał – moim zdaniem – wartość, ale teraz myśli, którymi chcę się z Wami podzielić przychodzą rzadziej. Mam nadzieję, że nie macie mi tego za złe, że ostatnio jestem tu nieczęsto. Ale jestem dla Was też na Instagramie i innych platformach, więc myślę, że nie odczuwacie tak bardzo mojej nieobecności tutaj.

Jeszcze raz dzięki za każdy odsłuchany podcast, za każdą minutę spędzoną ze mną, za każdą sekundę. Za każde dobre słowo, które w moją stronę kierujecie. Bardzo, bardzo dziękuję. I dziękuję za ten dzisiejszy, setny odcinek i – jeszcze raz – wszystkiego najlepszego wszystkim mamom. Uwielbiam Was mamy! Uwielbiam Was moi słuchacze! Buziaki, do usłyszenia. Pa, pa.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *