Kiedyś usłyszałam, że nie warto traktować życia jak próby generalnej. Pomyślałam, jakie to jest genialne stwierdzenie. Od razu przypominało mi się mnóstwo sytuacji, w których to inni czy ja sama traktowałam życie i siebie albo innych bardzo poważnie. Nie byłabym sobą, gdybym nie zaczęła się zastanawiać skąd to się bierze?
Czym jest dystans?
Dystans to nic innego jak na przykład odległość od czegoś lub kogoś, to też między innymi „chłodne” podejście do kogoś. Patrząc na to słowo pod kątem nas samych, możemy je tłumaczyć jako „inną” perspektywę, spojrzenie innym okiem. To traktowanie samego siebie, innych, otoczenia i świata mniej poważnie, z tak zwanym przymrużeniem oka.
Dystans sam z siebie jest potrzebny. Patrzy się wtedy na siebie i innych właśnie z różnej perspektywy. Warto czasami zatrzymać się, spojrzeć tak jakby z boku i spokojnie zastanowić się nad zachowaniem, sytuacją czy wydarzeniem. Warto przyjąć też inne rozwiązania niż te, które towarzyszą nam od lat.
kardigan New Look / spodnie H&M / koszula Stradivarius / trampki Converse okulary przeciwsłoneczne RayBan / kolczyki Yes
O co chodzi więc z tą „próbą generalną”?
Brak dystansu nas samych do siebie sprawia, że żyjemy zbyt poważnie. Uczeni rozsądku, porządnego stylu życia, słyszeliśmy często słowa: „nie wygłupiaj się”, albo „zachowuj się poważnie” itp. Słyszałaś to prawda? Słowa te wpajano nam tak jakby automatycznie. Pokazywano, że bycie poważnym jest jedynym słusznym rozwiązaniem na życie. Co za tym idzie, nie potrafimy się z siebie tak po ludzku śmiać. Nie mamy poczucia humoru i tak zwanego, ja to tak zawsze nazywam, „braku kołka w d…”. Przepraszam za takie wyrażenie, ale chcę, żeby było to wymowne – tak zrozumiesz o co dokładnie mi chodzi i pewnie od razu masz przed swoimi oczami przykłady takich zachowań, kiedy ktoś takowy kołek posiada:)
Jakie skutki niesie za sobą brak poczucia humoru? Po krótce takie, że przyjmujemy wszystko dosłownie, nie rozumiemy ironii, po ludzku po prostu nie wierzymy w to, że jest coś w ogóle na świecie co można traktować z humorem, a co w tym wszystkim najgorsze, nie traktujemy samych siebie z humorem.
Dlaczego tak ważne jest posiadanie dystansu do samego siebie?
1/ Większa akceptacja siebie.
Dystans do siebie pozwala akceptować niedoskonałości, wady, pozwala obrócić w żart „nie fajne” sytuacje, które każdemu z nas się przytrafiają. Brak dystansu ogranicza nas w tym sensie, że często odbieramy coś jako atak, jako „przytyk” do naszej osoby. Brak dystansu to brak akceptacji siebie w pełni, w z związku z tym wszystko co nam w nas przeszkadza w jakiś sposób, widziane oczami innych, nawet niezałożenie, będziemy odbierać nieumiejętnie. Im większa akceptacja siebie tym większe poczucie własnej wartości a co za tym idzie większy dystans.
2/ Poczucie humoru – rozumienie ironii.
Gdy bardziej znasz siebie, swoje słabości i mocne strony, potrafisz śmiać się z siebie, potrafisz więc ironizować z siebie samego – a to już naprawdę wielka sztuka. Nie będzie wtedy w stanie nikt ani nic „wytknąć” Ci jakiś Twoich wad czy słabości, a nawet jeśli to zrobi, to Ciebie to nie skrzywdzi, bo wiesz jaka jesteś, wiesz kim jesteś. Żadna opinia tego nie zmieni. Będąc gdzieś w towarzystwie, będziesz w stanie żartować z samego siebie, oceniać siebie, mówić o swoich wadach, będziesz w stanie przyjmować takie żarty od innych na swój temat nie biorąc tego od razu na poważnie. Jest to taki stan, kiedy po prostu jesteś ze sobą w porządku.
3/ Świadomość faktu, że nie jesteśmy idealni.
Punkt ten jest powiązany z powyższym ale też z tym „kołkiem”, o którym wspominałam wyżej w artykule. Ideały nie istnieją i jeśli masz tego świadomość na pewno łatwiej Ci się będzie żyło. Ciągłe dążenie do ideału, perfekcyjności nie przynosi nic dobrego, a zresztą jest to działanie trochę bez sensu, bo perfekcyjnie ani idealnie nigdy nie będzie. Więc dążysz wtedy do stanu, który nigdy nie nastąpi. Lepszym rozwiązaniem jest przyjąć, że jest i dobrze i źle, ze jesteś pełnowartościowa taka jaka jesteś, nawet jeśli widzisz w pewnych obszarach niedociągnięcia. Na pewno w innych jest lepiej – i to jest w Tobie piękne.
4/ Odpuszczenie sobie.
To ostatni punkt ale bardzo ważny. Jesteśmy często mocno skoncentrowani na sobie, na karierze, na rodzinie, wręcz spięci w tym dążeniu do celów, które sobie obraliśmy. Nie potrafimy dopuścić do siebie myśli, że czasami możemy mieć dość, możemy mieć wszystkiego po „dziurki w nosie”. Ważne jest wiedzieć, że możesz wtedy odpuścić. To jest zupełnie normalny stan. Odpuszczenie to element dbania o siebie, o swoje zdrowie psychiczne ale i fizyczne. To co w środku widać też na zewnątrz, bo wszystko w Twoim organizmie jest ze sobą połączone. Dlatego odpuść, jeśli czujesz, że potrzebujesz. Daj sobie czas.
Jeśli wydaje Ci się, że dystans to coś w ogóle nie dla Ciebie, spróbuj. Stan ten nie wejdzie Ci w krew z dnia na dzień. To proces, zmiana sposobu myślenia, zmiana zachowań – wszystko to wymaga od Ciebie pracy i cierpliwości, ale jest do zrobienia, jeśli tylko chcesz spróbować. Trzeba wyjść ze swojej strefy komfortu, to prawda. Jednak czy to nie jest właśnie coś inspirującego? Wychodząc z tej strefy masz możliwość poznać siebie bardziej, spojrzeć na siebie zupełnie z innej perspektywy, pod innym kątem.
„Dystans do siebie jest najważniejszym i najtrudniejszym dystansem do pokonania.”
bezlitosna.pl
Dystans do siebie jest czymś przydatnym, czymś potrzebnym. Sama musisz sprawdzić na ile i w jakim stopniu będziesz tego potrzebować. Daj znać jak Ci poszło, a może nie masz z tym problemu i masz duży dystans do siebie? Podziel się swoimi przemyśleniami i doświadczeniami w tym temacie:)
Ściskam,
Weronika
P.S. Jesień w pełni, a zdjęcia letnie – już nie mam ich wiele – obiecuję 🙂 Czas wybrać się po jesienne kadry chyba 🙂