Witajcie,
Wiem, że obiecałam relację szybciej, za co od razu przepraszam, ale ten tydzień jest po prostu jakiś zwariowany… Choruję stale na brak czasu. Wy też tak macie? Mam nadzieję, że nie jestem z tym jedyna 🙂 No ale dosyć gadania… Targi…
Targi trwały cały weekend, tj. 7-8 czerwca. Ja wybrałam się w niedzielę. Pogoda była piękna, a Targi odbywały się w Arkadach Kubickiego, więc koło Starego Miasta, gdzie najpierw nie odmówiłam sobie lodów – na Starym Mieście są przepyszne.
Hush Warsaw odbywają się dwa razy do roku, w grudniu i w czerwcu. Założycielami są ludzie kochający modę, którzy promują polskich, młodych projektantów oraz ekologię. W tej edycji można było przynieść torbę niepotrzebnych ubrań, które będą przetwarzane na kolejne ubrania – Akcja Fundacji HUSH Warsaw i H&M Conscious. Będą również zasadzane drzewa na terenie Warszawy – prawda, ze fajna idea?!
No i wiadomo, poza tym ciuchy… dużo ciuchów, można było dostać oczopląsu. Byłam pod wrażeniem, że mamy aż tylu utalentowanych młodych projektantów, ludzi z wielką pasją, którą można było wręcz „wciągnąć” razem z powietrzem. I wszystko to w pięknej scenerii Arkad Kubickiego – piękne miejsce.
Już szykuję się na następną edycję!
Zapraszam do oglądania i mam nadzieję, że choć w 1% oddam Wam ten klimat.
fot. Dominik
Do następnego!
W.