Witaj,
Zdaje sobie sprawę, że tej serii już dawno nie było, dlatego czas ją „odkurzyć”. Czas przedstawić Ci nowe książkowe propozycje oraz przy okazji zmotywować się do odkrywania nowych pozycji i przede wszystkim czytania. Przyznaję, że ostatnio miałam bardzo mało czasu na książki, nad czym bardzo boleję, bo uwielbiam je czytać. Ostatnio jednak praca wygrała. Czas to zmienić, więc oczekuj, że seria ta będzie pojawiać się teraz częściej.
Dziś chcę przedstawić Ci dwie propozycje tej samej autorki, jednej z moich ulubionych (a właściwie rozmów jej z innymi kobuetami). Jeśli obserwujesz mnie w social media to nie raz widziałaś jak wstawiam jej cytaty i przemyślenia. Dzieje się tak, gdyż słowa autorki bardzo trafiają w moje serce i w moje przemyślenia. Znajduje w nich siebie bardzo często. A mowa o p. Katarzynie Miller.
Życie jest fajne (we współpracy z p. Małgorzatą Szcześniak) TUTAJ
Książka ta jest przyjemnym i bardzo przydatnym poradnikiem na temat ogólnie życia. Niektóre rzeczy, które w niej przeczytasz wydadzą Ci się oczywiste, ale zdasz sobie sprawę, ze na co dzień się nad nimi nie zastanawiasz, albo nawet jeśli tak, to wciąż poszukujesz odpowiedzi. W tej książce możesz je znaleźć.
Autorki nie podają gotowych rozwiązań na fajne życie, ale pokazują, że życie jest różne, piękne i pełne różnych doświadczeń – tych dobrych ale o tych mniej przyjemnych. Pokazują jednak jak świadomość właśnie różnorodności życia pomaga w codziennym życiu. Przez, w pewien sposób, pogodzenie się ze zmiennością życia jest kluczem do szczęśliwego życia.
Mi osobiście ta książka pomogła jeszcze bardziej utwierdzić się w przekonaniu, że są sprawy, na które w ogóle nie mamy wpływu i dobrze jest to przyjąć, bo przejmowanie się tym nie powoduje nic dobrego. Wręcz przeciwnie – flustrację i smutek. Jednak na większość sytuacji w naszym życiu mamy ogromny wpływ, więc warto się nad tym zastanowić i pomyśleć, czy żyję tak, czy staram się, aby moje życie było fajne? Czy robię wszystko, żeby takie było?
Chcę być kochana tak jak chcę (we współpracy z p. Ewą Konarowską) TUTAJ
Spotkałam się z określeniem, że ta pozycja książkowa ogłupia i jest bardzo egoistyczna. Jest to jednak, moim zdaniem, określenie bardzo krzywdzące tą książkę. Niektórzy czytając o tym jak ważne jest pokochanie siebie i zaakceptowanie siebie od razu określając taki stan jako egoizm. Jednak myślę, że wtedy nie zastanawiają się nad tym co tak naprawdę oznacza słowo egoizm i nie widzą różnicy między egoizmem a zdrowym słuchaniem siebie i podążaniem za swoim ja. Niestety ludzie bardzo często zapominają o sobie, godząc się na to co jest, albo co daje nam los czy okoliczności.
Rozmowa między p. Ewą a p. Kasią pokazuje właśnie jak bardzo uzależniamy się od zachowań, okoliczności i godzimy się na narzucane nam zdanie. Potrafimy tak latami żyć. Jak bardzo często żyjemy w świecie, w którym tak naprawdę nam się nie żyje – chodzi tutaj o miłość, o nasz relacje z rodzicami, rodzeństwem, przyjaciółmi, znajomymi a przede wszystkim z naszymi życiowymi partnerami. Nie chodzi tu o egoizm tylko o wsłuchanie się w siebie w tych wszystkich relacjach. O niezapominaniu o sobie. O byciu dla siebie dobrym przyjacielem, o byciu dla siebie słuchaczem.
Osobiście książka ta nie była dla mnie łatwa i nie dlatego, że napisana jest ciężkim językiem, bo wręcz przeciwnie – jest napisana jak luźna rozmowa między dobrymi koleżankami. Na początku nie wiedziałam dlaczego tak trudno mi się ją czyta, dlaczego w pewnym momencie odłożyłam ją i sięgnęłam po nią po dłuższym czasie. Jednak teraz zdaję sobie sprawę, że czasami odbierałam ją bardzo osobiście. Uważam, że to dobrze, choć wcale nie było to łatwe dla mnie. Jednak uważam, że warto po nią sięgnąć i skonfrontować pewne słowa ze sobą. Warto odpowiedzieć sobie na kilka wynikających z tej rozmowy pytań.
Jestem ciekawa czy interesują Cię tego typu książki? Czy je znasz? Czy lubisz twórczość p. Kasi?
Daj znać i oczywiście napisz jakie propozycje książkowe mogłabyś mi polecić. Chętnie się zainspiruję.
Pozdrawiam Cię serdecznie,
Weronika
Uwielbiam słuchać wywiadów z Panią Kasią! Czytałam jej książkę: „Chcę być kochana tak jak chcę” … i cóż…. chyba muszę dojrzeć do niej lub zwyczajnie przeczytać może w innym momencie mojego życia. 😉 Jakkolwiek „Życie jest fajne” z pewnością zainspirowałoby mnie 😉
To prawda – wywiady są boskie.
A co do książki – tak jest, że do niektórych trzeba dojrzeć 🙂
Buziak 🙂
Z twórczością tej autorki spotkałam się tylko w felietonach Zwierciadła” – może czas w końcu sięgnąć po jedną z jej książek?
pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy 🙂
Zachęcam. Moim zdaniem są bardzo dobre, nie wszystkie aż tak, ale większość 🙂